Mimo pandemii i różnorodnych problemów udało się zrealizować sporo planów. Mogę uznać rok 2021 za naprawdę udany pod względem ilości wyjazdów oraz jakości odwiedzonych miejsc.
Niemcy część pierwsza
Najbardziej upragniony wyjazd roku 2021. Po prawie roku przerwy w zagranicznych wyjazdach wreszcie ruszyliśmy do naszych zachodnich sąsiadów. Na pierwszy wyjazd zaplanowałam wschodnie Niemcy na 2 dni. Zaletą wyjazdu był dość długi dzień do fotografowania. Wschód Niemiec jest kojarzony głównie z salami balowymi, ale nie zabrakło także bardzo fajnego kościoła, fabryki chemicznej, parowozowni z paprotkami czy kopalni. Wreszcie odwiedziłam też dom kultury z kręgielnią, do którego miałam już 2 nieudane podejścia. Ten obiekt był świetnym zaskoczeniem, ponieważ dodałam go typowo „do sprawdzenia” nie wierząc, że wreszcie będzie „otwarty”.
Niemcy część druga
Na początku lipca wybraliśmy się na zachód Niemiec. To zdecydowanie najtrudniejszy trip w tym roku. Kilka dni przed wyjazdem wykruszyła się jedna osoba, a do tego upał i trudne miejsca dawały się we znaki. 5 dni praktycznie samych industriali i spore odległości nie napawały nas radością. Audi z wrośniętym drzewem było naprawdę niesamowitym punktem tego wyjazdu oraz odlewnia zachowana w idealnym stanie.
Belgia
Za Belgią tęskniłam od 2019 roku i bardzo chciałam znów się tam wybrać. Małe odległości, różnorodność miejsc i belgijskie frytki to nie jedyne zalety tego kraju. 6-dniowy wyjazd do Belgii był dla mnie najbardziej udanym tripem tego roku, nie tylko ze względu na 35 odwiedzonych miejsc. Wiele lokalizacji zaskoczyło mnie w pozytywny sposób. Kilka miejsc miałam dodane na mapie jako „grube do zrobienia” i na miejscu rzeczywiście oczom ukazywała się bardzo ciekawa lokalizacja. Na razie dodałam na stronę połowę miejsc z wyjazdu więc jeszcze sporo przed nami. Największą niespodzianką była kaplica, którą dostałam od znajomego dzień przed wyjazdem z Belgii.
Czechy
Wyjazdu do Czech w ogóle nie było w planach na ten rok. Zdecydowaliśmy się jechać, bo pojawiło się kilka ciekawych miejsc. Nie ukrywam też, że Czechy nie są moim ulubionym krajem do zwiedzania 😉 Odwiedziliśmy zgniłą fabrykę tekstylną, elektrownię ze złośliwym słoneczkiem, pojazdy wojskowe, kościół, garaż ze starymi Skodami i domki. Najedliśmy się smażonego sera i odkryliśmy, że w Czechach naprawdę trudno znaleźć restaurację z możliwością płatności kartą 😉
Niemcy część trzecia
Ostatni jesienny wyjazd za granicę, który miał miejsce w listopadzie. Głównym celem było kilka miejsc industrialnych, a tydzień przed wyjazdem dostałam jeszcze Kapsułę Czasu. Krótki dzień do fotografowania nie dał nam jednak zwiedzić wielu miejsc, ale było kilka wspaniałych zgniłków. Właśnie na tym wyjeździe odwiedziłam swoje ulubione miejsce tego roku, czyli Kapsułę. Bardzo podobała mi się także fabryka plastiku, która była już lekko zawładnięta przez naturę.
Najlepsze miejsce roku
W roku 2021 największe wrażenie zrobiły na mnie 2 miejsca.
Pierwsze z nich to wspomniana już Kapsuła Czasu. W fabryce poczułam się jakbym naprawdę przeniosła się do czasów jej funkcjonowania. Mnóstwo zardzewiałych maszyn, odpadająca ze ścian farba, drewniane podłogi i biurka, cudowne piece oraz uschnięte rośliny. Znaleźliśmy także bardzo stare dokumenty, mnóstwo segregatorów oraz zdjęć. Biegałam pomiędzy biurowymi pomieszczeniami i ciężko było mi uwierzyć w to, co widzę. Po wyjściu z Kapsuły pomyślałam sobie, że właśnie dla takich miejsc robię urbex i one dają mi kopa do kolejnych tripów i robienia map 😉
Drugie miejsce to kopalnia „Sad Faces”, czyli bardzo zgniłe miejsce z uroczymi wózeczkami. Spora ilość industrialnego sprzętu, mech i rdza to bardzo ciekawe miejsce do fotografii urbexowych. Było trochę adrenaliny ze względu na charakter lokalizacji i jej umiejscowienie 😉 To była bardzo fajna eksploracja.
Z życia MT
W ubiegłym roku zdarzyło się dużo dziwnych sytuacji związanych z bardzo wulgarnymi komentarzami na grupach lub nawet wiadomościami prywatnymi z groźbami. Środowisko urbexowe coraz bardziej mnie przeraża. Agresja ludzi, którym odmówiłam podania lokalizacji, również przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Życie eksploratora nie jest usłane różami ani miłymi słowami, zwłaszcza jeśli wymieniasz się lokalizacjami w małym gronie zaufanych ludzi.
Rok 2021 to także trochę nowych i bardzo fajnych znajomości online i nowe osoby do tripów.
Końcówka roku była bardzo intensywna, jeśli chodzi o mapy, bo zawsze wtedy zastanawiam się jakie kraje chciałabym odwiedzić w następnym roku.
PS. Nadal nie wystąpiłam w telewizji, nie nagrałam przełomowego filmiku z eksploracji ani nie pisałam postów z prośbą o like, bo brakuje mi ileś do zaplanowanej liczby 😉 Urbex to dla mnie pasja, fotografia, dobrze spędzony czas i adrenalina.
Rekordowy rok 2021
W ubiegłym roku odwiedziliśmy rekordową liczbę miejsc. Połowa miejsc to lokalizacje z Polski, a reszta to Niemcy, Belgia i Czechy. Było wyjątkowo dużo industriali, które bardzo polubiłam w ostatnim czasie. Znalazło się także dużo domków odwiedzanych po prostu przy okazji innych pobliskich miejsc. Dodałam na stronę połowę odwiedzonych miejsc. Poszło mi więc dość dobrze, ale zaległości w dodawaniu sięgają jeszcze 2019 czy 2020 roku.
Co dalej? 🙂
Mam sporo planów na 2022 rok i mam nadzieję, że uda nam się je zrealizować. Byliśmy już raz w Niemczech i niedługo znów jedziemy tam na weekend. Zaplanowałam także 2 duże zagraniczne wyjazdy i mamy je zapisane w naszych kalendarzach <3
Na pewno chcę się skupić na zagranicznych wyjazdach, a w Polsce zwiedzać tylko niektóre wybrane miejsca. Nie lubię jeździć na urbex co tydzień czy dwa tygodnie i zdecydowanie stawiam na kilkudniowe lub dłuższe wyjazdy. W planach 2 nowe kraje, w których jeszcze nie byliśmy 🙂