Tematyka opuszczonych miejsc zaczęła mnie interesować w 2004/2005 roku. Często odwiedzałam wtedy hangar kolejowy, który znajdował się w moim rodzinnym mieście.
Po jakimś czasie uznałam, że chciałabym odwiedzić inne podobne miejsca. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że nazwa tego hobby to urbex lub urban exploration. Godzinami przeglądałam zdjęcia w internecie i natrafiłam na dwa opuszczone szpitale. Planowałam odwiedzić szpital w Oleśnie, jednak nie zdążyłam przed remontem.
Ostatecznie celem pierwszej zaplanowanej eksploracji stał się szpital psychiatryczny. Dla dwóch osiemnastolatek tak daleki wyjazd był dość sporym przedsięwzięciem. Bardzo zależało mi na odwiedzeniu tego miejsca także ze względu na jego historię. Zrobiłam tam dość mroczną i jedyną tego typu sesję na urbexie, część zdjęć jest dostępna pod tym linkiem. Kilka miesięcy później po napisanych maturach ponownie wybrałyśmy się w te okolice aby zwiedzić jeszcze szkołę plastyczną.
W kolejnych latach 2010-2013 rzadko odwiedzałam opuszczone miejsca, ponieważ nie odnalazłam osób chętnych na wspólne zwiedzanie. Po przeprowadzce do Warszawy w 2014 r. poznałam jednak kilka osób, z którymi zaczęliśmy odwiedzać opuszczone kamienice i inne tego typu miejsca. Eksploracje coraz bardziej mnie fascynowały, a 30.11.2015 r. utworzyłam fanpage na Facebooku Maintain Tension. W kolejnych latach zaczęłam jednak bardziej zwracać uwagę nie tylko na eksplorację, ale także fotografowanie odwiedzanych miejsc.
W sierpniu 2016 roku wspólnie z Fotokomórką udałam się na pierwszy wyjazd zagraniczny do Czech, a we wrześniu do Belgii. Od tego czasu regularnie mobilizuję ekipę do wspólnych wyjazdów. Efektem jest kilkanaście wyjazdów do Belgii, Niemiec, Francji i Czech.
Dość niedawno znajoma zapytała mnie jakie opuszczone miejsca lubię najbardziej. Wbrew swojemu zaskoczeniu odkryłam, że nie potrafię udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Ogromną radość sprawia mi fotografowanie różnego rodzaju pojazdów od samolotów po auta – najlepiej otoczonych mchem lub bluszczem 🙂 Marzy mi się jednak dobrze wyposażony i „zgniły” opuszczony medyk.
Robiąc mapy staram się dodawać do nich dość różnorodne miejsca, które dostarczą nie tylko ciekawe kadry, ale także emocje związane z eksploracją. Każdy wyjazd planuję dokładnie i staram się zdobyć sporo informacji na temat planowanych miejsc. Czasem jednak mimo zdobytych informacji spotykały nas różne przygody. Jak mawia jeden z członków ekipy „Jak masz pecha to nawet w drewnianym kościele spadnie Ci na głowę cegła”. Podczas eksploracji niezwykle ważna jest również ekipa, która wspiera się w każdych okolicznościach.
Chciałam aby strona ukazała całą historię mojego hobby, dlatego też pojawiły się bardzo stare galerie. Przedstawiają zdjęcia z pierwszych opuszczonych miejsc, które odwiedziłam.